Strona główna Sanktuarium Jan Paweł II w Mogile Jak pamiętam ten dzień? Ojciec Święty w Mogile
Jak pamiętam ten dzień? Ojciec Święty w Mogile
Opactwo cystersów w Mogile pod Krakowem istnieje od XIII w. Biskup Krakowski Iwo Odrowąż sprowadził tutaj cystersów w 1222 r. Zakonnicy zbudowali kościół i klasztor i nazwali go – nawiązując do pobliskiego Kopca-mogiły Wandy – „Clara Tumba”, czyli Mogiła.
 
W kościele klasztornym znajduje się cudowny wizerunek Ukrzyżowanego Pana Jezusa. Wokół Krzyża wisi mnóstwo wotów składanych przez wieki. Do Sanktuarium Mogilskiego ciągnęły liczne pielgrzymki, zwłaszcza na uroczystość Podwyższenia Krzyża Świętego 14 września. Nawiedzali to miejsce królowie polscy, sławni rycerze i wodzowie. W czasie klęsk żywiołowych przybywali w procesji do Pana Jezusa w Mogile mieszczanie krakowscy. Nawiedzali to Sanktuarium biskupi ze wszystkich stron Polski.
 
W połowie dwudziestego wieku, to jest w 1949 r., opodal wiekowego Opactwa rozpoczęto budować nowoczesne miasto – Nową Hutę. Wokół Sanktuarium Krzyża Świętego wyrosły nowoczesne bloki mieszkalne i olbrzymi kombinat przemysłowy. Według założeń ówczesnych władz komunistycznych miało to być miasto bez kościoła. Ale Boża Opatrzność zrządziła inaczej. Mieszkańcy Nowej Huty stanęli w obronie krzyża i domagali się budowy nowych kościołów.
 
Wiekopomnym wydarzeniem w długiej historii Opactwa Mogilskiego, stała się pielgrzymka papieża Jana Pawła II do Sanktuarium Krzyża Świętego podczas jego pierwszej pielgrzymki do Polski. Owym wielkim i niezapomnianym dniem, zapisanym złotymi głoskami w kronikach klasztornych stała się sobota 9 czerwca 1979 r. Po otrzymaniu i potwierdzeniu tej radosnej wiadomości, zaczęły się różnorodne przygotowania do papieskiej wizyty pod nadzorem o. Opata Bogumiła Salwińskiego († 1991).
 
W ogrodzie klasztornym zostało zbudowane wysokie, rozległe podium, przylegające do północnej nawy bazyliki. Na pierwszym poziomie podium umieszczono ołtarz eucharystyczny, przy którym Mszę św. wotywną o Krzyżu Świętym odprawił ks. Biskup Jerzy Ablewicz z Tarnowa. Po obu stronach ołtarza przeznaczono miejsca dla duchowieństwa i służby liturgicznej. Na środku drugiego i najwyższego poziomu znalazło się najbardziej honorowe miejsce przygotowane dla niezwykłego Pielgrzyma – Jana Pawła II. Tu ustawiono klęcznik i zabytkowy fotel, wyniesiony na tę okazję z klasztornej biblioteki. Po obu stronach papieskiego tronu znalazły się klęczniki i krzesła przeznaczone dla księży kardynałów i biskupów przybyłych z Polski i zagranicy oraz dla ojców opatów: z Mogiły, Wąchocka, Szczyrzyca i Tyńca. Wśród gości był kardynał Joseph Ratzinger, obecny papież Benedykt XVI.
 
W pośrodku podium na tle bazyliki stanął dużych rozmiarów baldachim przybrany papieskimi barwami. W jego wnętrzu zawieszono obraz z cudownym wizerunkiem Chrystusa Mogilskiego – był on dobrze widoczny ze wszystkich stron. Stojąc na tle Krzyża, Ojciec Święty przemawiał do pielgrzymów. Całe podium było malowniczo udekorowane: dużo kwiatów, flag i symboli papieskich.
 
Ogród klasztorny i przyległe ulice oraz place stały się w ten dzień główną nawą wiekowej bazyliki cysterskiej. Takiego zgromadzenia ludzi jeszcze tu nie widziano. Po przeciwnej stronie papieskiego ołtarza, na tle bujnej zieleni drzew ustawiono inny krzyż. Pod jego ramionami widoczny był duży portret uśmiechniętego Papieża, z szeroko otwartymi ramionami, pragnącymi ogarnąć wszystkich rodaków. U góry napis: Kochany Ojcze Święty, jesteśmy z Tobą. Autorem i wykonawcą tej i innych dekoracji był o. Łukasz Żółtek († 2007). W innym miejscu stał dużych rozmiarów transparent z napisem: Piotra naszych czasów witają studenci z Nowej Huty. Trzymała go młodzież akademicka z duszpasterstwa „Kominek” prowadzonego przez o. Pawła Mynarza. Młodzież „kominkową” odwiedzał często w Mogile ks. Kard. Karol Wojtyła.
 
Na placu przed bazyliką stanęła inna, symboliczna tablica z napisem wyjętym z wiersza naszego Wieszcza:

Pośród niesnasków – Pan Bóg uderza / W ogromny dzwon,
Dla Słowiańskiego oto Papieża / Otwarty tron.
Ten przed mieczami tak nie uciecze / Jako ten Włoch,
On śmiało jak Bóg pójdzie na miecze; / Świat mu – to proch.
(…)
A trzebaż mocy, byśmy ten Pański / Dźwignęli świat…
Więc oto idzie – Papież Słowiański, / Ludowy brat…
(…)
On rozda miłość, jak dziś mocarze / Rozdają broń,
Sakramentalną moc on pokaże, / Świat wziąwszy w dłoń.

(Juliusz Słowacki, Pośród niesnasków – Pan Bóg uderza…)
 
Na tablicy widnieją daty i miejsca, które Papież odwiedził w czasie pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny. Całą tablicę, przypominającą mapę Polski, otaczał wieniec z kwiatów.  Ulice, którymi przejeżdżał Papież, jak i aleja w ogrodzie usłane były kwiatami.Ludzie dyskretnie pilnowali, by ułożone kwiaty leżały w największym porządku. To wszystko dla Rodaka-Papieża.
 
W oczekiwaniu na przybycie Namiestnika Chrystusowego wierni modlili się i śpiewali: "Oto jest dzień, który dał nam Pan – weselmy się i radujmy się w nim". Takim okrzykiem wyrażano radość z powodu przybycia Piotra naszych czasów do Nowej Huty. Słuchano również tekstów religijno-patriotycznych, przygotowanych przez młodzież oazową pod kierunkiem o. Norberta Paciory.
 
Powoli zbliżał się czas przyjazdu Ojca Świętego. I oto w południe na słonecznym czerwcowym niebie ukazały się nad Nowa Hutą lecące od strony Krakowa cztery helikoptery. W białym śmigłowcu znajdował się oczekiwany i upragniony Pielgrzym, Papież-Polak, Kardynał z Krakowa! Ludzie podnosili głowy do góry, klaskali, machali rękami i chorągiewkami, wiwatowali na cześć Jana Pawła II. Helikoptery wylądowały za murem klasztornym na płycie stadionu Klubu Sportowego „Hutnik”. Gdy następca św. Piotra lądował na stadionie, niektórzy baczni pielgrzymi zaobserwowali, że z jednego komina kombinatu metalurgicznego wydobywał się czerwony dym, podczas gdy inne dymiły biało.
 
Po wylądowaniu Ojciec Święty wraz z towarzyszącymi osobami zajął miejsce w papieskim samochodzie. Przejazd papamobile ulicą Igołomską i Klasztorną trwał około pół godziny. Jedna z powitalnych bram przy ulicy klasztornej wołała: AVE PAPA – błogosław nam Ojcze Święty. Rzesze ludzkie entuzjastycznie pozdrawiały Namiestnika Chrystusowego na ziemi. Wyciągniętymi rękami nieomal dosięgały Jego Osoby. A Piotr naszych czasów uśmiechał się i błogosławił wszystkim. Biły radośnie mogilskie dzwony. Ich melodyjne głosy falowały i płynęły nad miastem niosąc historyczną wieść, że Ojciec Święty jest wśród nas! Papieski samochód powoli zatrzymał się przed bramą kościoła. Tu Jana Pawła II powitał Opat klasztoru, o. Bogumił Salwiński, z grupą zakonników, w której był m.in. proboszcz i dziekan nowohucki – o. Jacek Stożek. Obok gospodarzy opactwa stali krakowiacy z chlebem i solą, by staropolskim zwyczajem powitać na mogilskiej ziemi Rodaka-Papieża. Ojciec Opat podał Papieżowi do ucałowania zabytkowy relikwiarz w kształcie krzyża, krakowiacy zaś – chleb i sól. Ojciec Święty pokropił zebranych święconą wodą i wsiadł do mniejszego samochodu, na którego masce położono bukiet kwiatów (wysoki papamobile nie mógł przejechać przez małą bramę kościelną). W odkrytym, małym wozie, w asyście ks. Arcybiskupa Franciszka Macharskiego i o. Opata Bogumiła Salwińskiego w pozycji stojącej Papież przemierzał wytyczoną trasę ogrodu, odtąd zwaną Aleją Jana Pawła II.
 
Ludzie byli blisko Papieża; dotykali go i całowali jego ręce. Bez przerwy żarliwie i wzruszająco wołali: Niech żyje Papież! Niech żyje Papież! Radości nie było końca: oklaski, okrzyki i łzy wzruszenia. Las wyciągniętych rąk. Wielu pielgrzymom udało się zrobić pamiątkowe zdjęcie. Co odważniejsi zajęli miejsca na dachach.
 
Samochód papieski zatrzymał się już przy samym wejściu na podium. Tu zaraz zrobiło się tłoczno. Najbliżej schodów znalazły się matki z dziećmi, które miały pełne ręce kwiatów. Papież gładził dziecięce głowy, odbierał kwiaty. Ktoś zawołał: „Ojcze Święty, popatrz w naszą stronę”. Papież uczynił to natychmiast. Zwrócił się w stronę nadchodzącego głosu, uśmiechając się błogosławił.
 
Jan Paweł II powoli wchodził na schody podium. Oklaski stawały się coraz mocniejsze i coraz gorętsze. Tłum wołał: Boże, błogosław Papieża! Boże, błogosław Papieża! Boże, błogosław Papieża! Ojciec Święty, by dojść do swego miejsca, musiał pokonać prawie 80 stopni. Mógł więc zatrzymywać się, pobłogosławić i pozdrowić szczęśliwych pielgrzymów. Gdy następca św. Piotra stanął na swoim miejscu, przemówił o. Opat Bogumił Salwiński:
 
Ojcze Święty! Tutaj, gdzie Odkupiciel człowieka wybrał sobie od wieków szczególne miejsce, włączamy się w ogólnonarodowy nurt spotkania z Tobą, gdy stajesz w progu Sanktuarium Ukrzyżowanego. Witamy Cię jak najserdeczniej w nowej Hucie-Mogile, w miejscu, gdzie Chrystus od blisko ośmiuset lat uczynił sobie tron łaski i rozdziela ją wszystkim tu przychodzącym. Kroniki tego miejsca mówią o wielkich odwiedzinach królów. Kamienie wytarte – o pokoleniach Bożego Ludu, przynoszącego tu swój los. A dziś Piotr w Twojej osobie nawiedza Mistrza, który go poprowadził, gdzie sam chciał. To Sanktuarium, witając Ciebie, chce powiedzieć wszystkim, jak warto zawierzyć prawdzie i miłości. To Sanktuarium chce wraz z Tobą głosić najważniejszą prawdę o Chrystusie człowiekowi zagubionemu w automatach kombinatu. Dzisiejszemu światu nie ukaże się nowy człowiek, jeżeli nie skorzysta z owoców Krzyża. To, co na Krzyżu trzeba przyjąć, tak jak przyjęła to Maryja wytrwale stojąca pod Krzyżem – z ofiarną miłością, cała oddana Bogu. To głosi Kościół z woli Chrystusa, to głosisz i Ty, Piotrze, nieomylnym darem otrzymanym od Mistrza, który zawisł za nas na Drzewie. O człowieku nowym, wolnym przez Krzyż, mówiłeś i w ostatniej homilii 17 września, na miesiąc przed konklawe, które zmieniło Cię w Piotra. I dziś chcemy z Tobą zrozumieć, co to znaczy stanąć pod Krzyżem w całej miłości Jezusowej, i przez Twoje, Ojcze Święty, ręce otrzymać błogosławiony owoc, o co najpokorniej prosimy.
 
(Gaude Mater Polonia, red. J. Żukowicz, Kraków 1982, s. 217)
 
Po Ewangelii Ojciec Święty rozpoczął homilię, nakreślając historię prastarego Mogilskiego Krzyża i nowego – nowohuckiego. Jan Paweł II zaznaczył, że nie można oddzielać Chrystusa i krzyża od ludzkiej pracy, a sam siebie nazwał budowniczym Nowej Huty na fundamencie Chrystusowego Krzyża. Brawa i owacje trwały długo, a następnie przekształciły się w żarliwy śpiew: "Nie rzucim, Chryste, świątyń Twych". Ze szczególną siłą wiary w głosie śpiewano: "My chcemy Boga". Po odśpiewaniu: "Maryjo, Królowo nasza, Ciebie prosimy, uświęcaj rodziny, uświęcaj każdego z nas" – Ojciec Święty dodał: "Amen". To był jakiś niezwykły dialog Papieża z wiernymi. Wyczuwało się tę niezwykłość, a zarazem szczerą i bezpośrednią atmosferę osobowego kontaktu.
 
Po homilii pielgrzymi odmówili wyznanie wiary. W modlitwie powszechnej proszono o wytrwanie przy Krzyżu i Ewangelii, następnie do ołtarza zbliżyła się długa procesja z darami ofiarnymi. W czasie liturgii eucharystycznej wierni licznie przystąpili do Komunii św. Na zakończenie Mszy św. w niebo popłynęła pieśń: "Boże, coś Polskę" i "My chcemy Boga".
 
Po Mszy św. Papież powoli schodził z podium. Wciąż błogosławił, wciąż wyciągał ręce, pozdrawiał. Następnie udał się do kościoła na modlitwę przed cudownym wizerunkiem Ukrzyżowanego Zbawiciela. Uklęknął u stóp starego, Mogilskiego Krzyża, odziedziczonego po praojcach, przed którym modlił się wiele razy. W tym miejscu w ciągu stuleci modliły się rzesze wiernych. Przybył również pod jego ramiona Jan Paweł II – Syn Narodu Polskiego, tak jak przy- chodzili tu nasi ojcowie i nasze matki. Bo w krzyżu cierpienie, w krzyżu zbawienie, w krzyżu miłości nauka…
 
W kaplicy Mogilskiego Pana Jezusa Papież poświęcił obraz Matki Bożej Królowej Polski dla kościoła Arka Pana w Nowej Hucie-Bieńczycach. Obraz ten jest starą kopią Częstochowskiej Madonny. Przenieśli go w uroczystej procesji bieńczyccy parafianie razem ze swoim proboszczem ks. Józefem Gorzelanym – budowniczym Arki Pana. Była to bardzo wymowna scena. Obraz umieszczono naprzeciw figury Ukrzyżowanego w Arce Pana, którą 15 maja 1977 roku konsekrował ks. Kard. Karol Wojtyła.
 
Po dokonanym poświęceniu obrazu i modlitwie Papież, w asyście gości i cystersów, przeszedł do wnętrza klasztoru. Tu, w dużej sali św. Bernarda z Clairvaux nastąpiło spotkanie z męską rodziną benedyktyńską, tj. z benedyktynami, cystersami i kamedułami. Jan Paweł II wszedł między duchowych synów św. Benedykta. Z największym szacunkiem całowano dłonie następcy Chrystusa na ziemi, prosząc o błogosławieństwo. Przyszła kolej… i na mnie. Uklęknąłem przed Ojcem Świętym. Ucałowałem Jego ręce, które kiedyś spoczęły na mojej głowie w czasie święceń kapłańskich (w 1959 roku). Po udzieleniu błogosławieństwa Jan Paweł II udał się do pokoju gościnnego na krótki odpoczynek. Tu wpisał się do Złotej Księgi pamiątkowej Opactwa. Na jednej ścianie pokoju umieszczono pamiątkową płytę z błogosławieństwem papieskim i datą Jego obecności w klasztorze mogilskim.
 
Ojciec Święty spożył obiad z rodziną benedyktyńską i zaproszonymi gośćmi w refektarzu klasztornym. To wydarzenie przypominają umieszczone tablice w refektarzu. Po skończonym posiłku, około godziny 15.00 zbliżał się czas pożegnania Najdroższego Gościa, które miało miejsce przed wejściem do klasztoru. Tu przygotowano stosowne podwyższenie. Opuszczając klasztor Papież pobłogosławił jeszcze w korytarzu grupę lekarzy i pielęgniarek ze szpitala im. S. Żeromskiego w Nowej Hucie.
 
Fot. Adam GryczyńskiKończąc pobyt w Sanktuarium Ojciec Święty udzielił wszystkim zebranym apostolskiego błogosławieństwa. Opactwo Mogilskie upamiętniło obecność Ojca Świętego kilkoma tablicami. W kościele pod chórem i w sali św. Bernarda oraz w refektarzu wmurowano tablice przypominające pielgrzymkę Jana Pawła II do Sanktuarium Krzyża Świętego w Mogile.

W samej zaś kaplicy Krzyża widzimy płaskorzeźbę w brązie, przedstawiającą Ojca Świętego na modlitwie przed cudownym wizerunkiem Ukrzyżowanego. Jest ona wyrazem pamięci jego pielgrzymowania do Sanktuarium w ciągu wielu lat, co przypomniał Jan Paweł II, witając w Rzymie 29 września 1985 r. pielgrzymów z Nowej Huty-Mogiły:
 
Jeszcze słowo chcę dodać dla pielgrzymki od Krzyża Świętego w Mogile, ponieważ sam byłem wielokrotnie pielgrzymem do tego sanktuarium. Niech pamiętają zawsze ojcowie cystersi i wszyscy pielgrzymi, że się do nich przyłączam co roku. („L’Osservatore Romano wydanie polskie” 9 (70)/1985, s. 30)
 
Jak miło zabrzmiały te papieskie słowa w sercach pielgrzymów. Sanktuarium Mogilskie pamięta o Papieżu-Polaku. W mogilskiej litanii codziennie wołamy: Jezu Cudowny, któryś na tym miejscu Ojca Świętego Jana Pawła II, jako pielgrzyma błogosławił, zmiłuj się nad nami.
 
o. Korneliusz Jackiewicz OCist