Strona główna Sanktuarium Jan Paweł II w Mogile Odżywają wspomnienia! Słowo Ks. Kard. Stanisława Dziwisza (18 IX 2005 r.)
Odżywają wspomnienia! Słowo Ks. Kard. Stanisława Dziwisza (18 IX 2005 r.)

Drogi Księże Biskupie,

Czcigodny Ojcze Opacie i drodzy Ojcowie Cystersi, stróże tego Sanktuarium Krzyża Chrystusowego,

W imieniu Kościoła krakowskiego i wszystkich obecnych na dzisiejszej uroczystości serdecznie dziękuję za obecność i posługę słowa Księdzu Biskupowi sandomierskiemu.

Drodzy Bracia i Siostry!

 

Podejmując biskupią służbę powiedziałem, że z Bożą pomocą pragnę prowadzić umiłowany Kościół krakowski tymi drogami, które mu wskazał jego wielki Pasterz – ks. kard. Karol Wojtyła. Pielgrzymowanie jego śladami przyprowadziło nas dziś do Sanktuarium Krzyża Chrystusowego. Jestem głęboko wdzięczny Ojcu Opatowi nie tylko za życzliwe przyjęcie arcybiskupa-pielgrzyma, ale przede wszystkim za obecność Krzyża Mogilskiego na ołtarzu Mszy świętej, którą rozpocząłem moją pasterską służbę.
 
Z głębokim przejęciem obchodzę razem z wami, drodzy Bracia i Siostry, dzisiejszą uroczystość Podwyższenia Krzyża Świętego. Odżywają wspomnienia z lat mojej posługi Arcybiskupowi Krakowskiemu. Kroniki opactwa mogłyby nam powiedzieć, ile razy przy tym ołtarzu sprawował On Najświętsza Ofiarę i głosił słowo Boże. W gościnnych cysterskich murach przewodniczył także kolejnym sesjom Synodu krakowskiego. W 1979 r. już jako Papież dziękował Chrystusowi Ukrzyżowanemu za to, że mógł być w Jego Mogilskim Sanktuarium; być przy tym Krzyżu, do którego – jak wyznał – tak często pielgrzymował.
 
Odżywają wspomnienia! Myślę, że wielu z was wie, że w domu biskupów krakowskich w krużganku na parterze jest wielki krzyż. Ile razy ksiądz Kardynał przechodził tamtędy, całował stopy Ukrzyżowanego Chrystusa. Zanim stanąłem przy ołtarzu, udałem się z ojcem Opatem do kaplicy Krzyża świętego, by z pokorą powtórzyć ten znak miłości do Zbawiciela i wdzięczności za Jego dzieło naszego odkupienia.
 
Odżywają wspomnienia! Chyba wszyscy tu obecni mają przed oczami wzruszającą scenę z tegorocznego Wielkiego Piątku – drogę krzyżową w rzymskim Koloseum, która była i dla Jana Pawła II ostatnią drogą krzyżową. Tym razem Ojciec Święty uczestniczył w niej ze swojej prywatnej kaplicy. Widzieliśmy Go cierpiącego z Krzyżem w ręku. To za mało powiedzieć: z Krzyżem w ręku. On był z Chrystusem na Krzyżu i my wszyscy patrząc na Niego byliśmy razem z Nim. Drodzy Bracia i Siostry, jesteśmy tu dziś, by za przykładem Ojca Świętego mocno przylgnąć do Krzyża, tak jak On. W Krzyżu bowiem jest nasze zbawienie i siła.
 
Moi drodzy! Nie wolno nam dopuścić, by ktoś wyrwał go z naszych rąk i serc. Przecież wy, mieszkańcy Nowej Huty, dobrze pamiętacie, że byli tacy, którzy chcieli pozbawić was Krzyża. To miasto miało być bez Boga. Wy jednak nie ulegliście propagandzie ateistycznej, ale aż do krwi broniliście Krzyża, i obroniliście go! Bóg wam zapłać. Cała Polska jest wam wdzięczna.
 
Krzyż pektoralny - pamiątka i relikwia po Janie Pawle II. Fot. Adam GryczyńskiKrzyża i dziś trzeba bardzo strzec, jak najcenniejszego skarbu. Wielu zdaje się on przeszkadzać. W imię rzekomej tolerancji i świeckości państwa chce się usunąć Krzyż z życia społecznego, pozbawić je całkowicie pierwiastka religijnego. Potrzeba naszej wspólnej czujności, gdyż metody walki z Krzyżem są bardzo zróżnicowane, może nie tak brutalne jak w przeszłości, ale równie nie-bezpieczne i zawsze obecne w świecie. Moi drodzy, miejcie to na uwadze wobec zbliżających się wyborów. Uważnie patrzcie na tych, na których chcecie głosować. Czy mają szacunek dla Krzyża? Nie sposób oczekiwać, że uszanuje Krzyż kandydat, którego dotychczasowe działanie dowiodło, że nie zależy mu na prawdziwym dobru Ojczyzny i człowieka. Istotnym wyrazem tej troski jest opowiedzenie się bezwarunkowe za życiem – od poczęcia do naturalnej śmierci; obrona rodziny, której fundament stanowi małżeństwo, jako trwały związek mężczyzny i kobiety. Jest także rozwiązanie bolesnego dramatu bezrobocia, które dotyka zwłaszcza ludzi młodych, pozbawiając ich perspektyw na przyszłość.
 
Bracia i Siostry! Dlaczego powinniśmy mocno trzymać się Krzyża, wyjaśnia nam dzisiejsza uroczystość Podwyższenia Krzyża Świętego – Exaltatio Crucis! Jak wam wiadomo, jest ona dziękczynieniem za odzyskanie najdroższej Relikwii naszego Odkupiciela i jej podwyższenie, czyli przywrócenie do należnej czci. Ona mówi nam także o niezwykłym podwyższeniu człowieka, które dokonało się na ołtarzu Krzyża. Dzięki uniżeniu się Syna Bożego, który stał się posłuszny aż do śmierci, człowiek odzyskał swoją godność, utraconą wskutek grzechu pierworodnego, na powrót stał się przybranym dzieckiem Ojca niebieskiego. Exaltatio hominis in Cruce et per Crucem!
 
Oto znak zwycięstwa błyszczy,
Krzyż się wznosi ponad światem;
Na nim Jezus wisiał w męce,
Aby zbawić grzesznych ludzi.
(Modlitwa brewiarzowa, Jutrznia, Hymn)
 
Chryste, któryś za nas cierpiał rany, nie dopuść, by ktoś wyrwał z naszych rąk czy z życia społecznego Twój Krzyż. Pomóż nam prowadzić takie życie, by było ono podwyższeniem – uwielbieniem Twojego Krzyża.
 
Nowa Huta, Mogiła, Podwyższenie Krzyża Świętego, Słowo przed błogosławieństwem (18 IX 2005)
 
(Tekst autoryzowany. Słowo zostało wygłoszone w Sanktuarium Mogilskim, w czasie sumy odpustowej, którą celebrował ks. Biskup Andrzej Dzięga, ówczesny ordynariusz sandomierski.)
 
 
Po tych słowach ks. Arcybiskup Stanisław Dziwisz dodał:
 
"Na zakończenie chciałbym przekazać relikwię, dar – krzyż pektoralny Ojca Świętego – dla Sanktuarium Mogilskiego, do którego często pielgrzymował", i przekazał go na ręce o. Piotra Chojnackiego OCist, opata mogilskiego (zob. „Mogilski Krzyż. Gazeta parafii św. Bartłomieja” 9 (77)/2005, s. 6).