Działalność duszpasterska w budującym się Nowym Mieście od samego początku zmagała się z wieloma problemami. Wypada w tym miejscu wspomnieć fakt szybkiego wzrostu liczby ludności. W krótkim czasie w okolice Mogiły przybyło 12 tysięcy ludzi, którym starano się zapewnić opiekę duchową. Kościołów było niewiele: w Mogile, Czyżynach, Ruszczy i Pleszowie. Pracujący w nich kapłani często sami do końca nie wiedzieli, jaka jest dokładna liczba ich parafian. W marcu 1951 r. na mocy dekretu kard. Sapiehy parafia mogilska przeszła pod opiekę cystersów. Na tej decyzji zaważyła w dużej mierze duża liczba mieszkających w klasztorze kapłanów, którzy mogliby w pełni odpowiedzieć na zapotrzebowania duszpasterskie w Nowej Hucie. Ciekawe informacje na temat duszpasterstwa w parafii mogilskiej dostarcza dokument z wizytacji przeprowadzonej dnia 5 września 1954 r. przez biskupa Franciszka Jopa. Czytamy w nim m.in.: „Liczby parafian nie da się ustalić, jest to jednak bardzo liczna placówka duszpasterska”. Fakt ten potwierdza sakrament bierzmowania, który bp Jop udzielił podczas wizytacji aż 916 osobom. „Stan religijny parafii na ogół jest dobry. Ludność miejscowa jest bardzo religijna, napływowa zaś często religijnie obojętna” – pisał w dokumencie biskup Jop. Cystersi mogilscy pracę duszpasterską prowadzili w dwóch kościołach (klasztornym i parafialnym pw. św. Bartłomieja Ap.).
Szczególną troską otaczano ludzi chorych i ubogich, którym udzielano nie tylko pomocy duchowej, ale również i materialnej. Cystersi duszpasterzowali w sąsiednich parafiach. Szczególnym miejscem tej działalności była powstająca parafia w Bieńczycach. W innej pobliskiej parafii,(pod wezwaniem św. Wincentego w Pleszowie) w dniach od 22 do 27 marca 1956 r. misje święte prowadził opat mogilski – o. Augustyn Ciesielski. O różnych formach działalności duszpasterskiej mogilskich cystersów dowiedzieć się można z miesięcznych sprawozdań funkcjonariuszy krakowskiej bezpieki. W sprawozdaniu za luty 1953 r. czytamy: „(…) ks. zakonny OO Cystersów Kolasa Andrzej z Mogiły przy pomocy innych zakonników przeprowadził agitację kobiet, by te uczęszczały na kurs gospodarstwa domowego do klasztoru. Ks. Kolasę UBP N. Huta wezwał i przeprowadził z nim rozmowę profilaktyczną i tym samym Cystersi zaniechali prowadzenia tego kursu. (…) [o. Benedykt Matejkiewicz – proboszcz mogilski] aktywizuje ostatnio swoją pracę wśród młodzieży, grupując wokół siebie członków b. organizacji KSMM. Część członków tej organizacji zorganizował w chórze kościelnym. Ostatnio np. urządził on wycieczkę do Szczyrzyca, gdzie mieści się drugi klasztor OO Cystersów”. Przy mogilskim klasztorze rozwijało się duszpasterstwo również wśród młodzieży. Najbardziej charakterystyczną formą takiego duszpasterstwa było Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży silnie wspierane przez biskupa krakowskiego kard. Sapiehę. W roku 1951 do mogilskiego koła KSM należało aż 360 członków. Niestety, działalność UB sprawiła, że w roku następnym ta liczba spadła do 19 osób. Na wielu płaszczyznach życia społecznego dało się odczuć, z jak wielką nienawiścią atakowane są wszelkie działania duszpasterskie prowadzone nie tylko przez cystersów. Z wpływem zakonników na mieszkańców Nowej Huty walczono na łamach prasy. Redaktor Natalia Rolleczek w swoim artykule pt.: „Bądźmy dwudziestowieczni” zamieszczonym w „Dzienniku Polskim” z dnia 22 września 1957 r. stwierdza: „Trzecia szkoła otwarta w Nowej Hucie walczy z trudnościami pod przewodnictwem ob. Morawskiego, kierownika szkoły, ambitnego zespołu nauczycieli, ażeby wytrwać pod obstrzałem propagandowym, który z dwóch stron prowadzą dwie ambony w Mogile i Bieńczycach. Kartacze szwedzkie pękające niegdyś nad Jasną Górą mniej chyba czyniły huku, niż te argumenty z dwóch ambon”. Jedną z form duszpasterstwa podejmowanego przez mogilskich cystersów była katechizacja. Tuż przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego zakonnicy zachęcali, aby dzieci i młodzież zaczynały go z Bogiem. W nowo powstających nowohuckich szkołach nie było jednak miejsca na lekcje religii. Uczono jej jedynie w starych placówkach na terenach wiejskich. Nowe szkoły podstawowe działały pod szyldem Towarzystwa Przyjaciół Dzieci. Domeną tychże placówek była szeroko zakrojona ateizacja wśród młodego pokolenia. Dla zakonników było to zupełnie nowe wyzwanie. Jednak w szkołach pozostających pod opieką Kościoła uczono religii. Zmiany nastąpiły, gdy w nowym roku szkolnym 1957/58 wprowadzono naukę religii we wszystkich nowohuckich szkołach. Do nauczania dzieci i młodzieży wyznaczeni byli katecheci: przede wszystkim byli to księża, ale w tym gronie znalazły się również dwie siostry zakonne, dwie osoby świeckie oraz kleryk z klasztoru w Mogile. Cystersi uczyli w następujących szkołach: w Szkole Podstawowej nr 37 (Mogiła) – o. Niward Karsznia, w Szkole Podstawowej nr 80 (Mogiła) – o. Ryszard Motak i o. Hugo Leszczyński, w Szkole Podstawowej nr 83 (Mogiła) – o. Hieronim Pasternak i o. Rafał Zając, w Szkole Podstawowej nr 84 (Bieńczyce) – o. Kazimierz Szafraniec, w Szkole Podstawowej nr 85 (Mogiła) – o. Zygmunt Gajda i kleryk Hubert Kasztelan, w Szkole Podstawowej nr 86 (Bieńczyce) – o. Marek Chwastek, w technikach i szkołach zawodowych uczyli: w Technikum Hutniczym – o. Bernard Wąsowicz, w Zasadniczej Szkole Zawodowej – o. Benedykt Matejkiewicz, w Zasadniczej Szkole Zawodowej (przy ul. Bulwarowej) – o. Kazimierz Szafraniec. Diametralna zmiana dotychczasowej polityki władz w stosunku do nauczania religii w szkołach państwowych ujawniła się, gdy dnia 4 sierpnia 1958 r. opublikowano okólnik dotyczący świeckości szkoły. W dokumencie jednoznacznie podkreślono zakazy m.in. umieszczania w szkołach oznak religijnych oraz rozpoczynania nauki od modlitwy. Przypomniano również, że nauczanie religii może odbywać się dopiero po wszystkich przedmiotach obowiązkowych. Najbardziej rygorystycznym okazało się jednak zarządzenie Ministra Oświaty o zakazie zatrudniania w szkołach członków zgromadzeń zakonnych. W konsekwencji wszyscy zakonnice i zakonnicy (habitowi i bezhabitowi) otrzymali pisemne wypowiedzenia z pracy z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia. W celu przywrócenia możliwości uczenia religii w szkołach przez mogilskich cystersów ówczesny administrator parafii w Mogile, o. Gerard Matuła, wysłał pismo z prośbą do Ministerstwa Oświaty. Władze ostatecznie nie wydały pozwolenia na nauczanie religii przez cystersów. W konsekwencji zakonnicy sami postarali się o zorganizowanie w opactwie aż dziesięciu prowizorycznych salek katechetycznych wyposażonych w krzesła, pulpity i tablice, aby tam, w miarę możliwości, nauczać ponad ośmiotysięczną grupę dzieci i młodzieży (w 1960 r. na katechezę uczęszczało 7200 dzieci i 1200 młodzieży ze szkół ponadpodstawowych; w 1964 r. liczby te wzrosły do 8500 dzieci i 1500 młodzieży). Tak wspomina te wydarzenia o. Norbert Paciora: „Dzisiaj opisuje się jubileusze wielu szkół. Przeważnie tych pięćdziesięcioletnich. Ale mało kto wie, że w latach 1959-1990 (kiedy nie było religii w szkole), w czasie najwyższego wyżu populacyjnego w Nowej Hucie istniał kombinat formacji religijnej w klasztorze cystersów w Mogile. W tym czasie siedmiu mnichów i trzy siostry katechetki (józefitki) musieli znaleźć sposób, który pozwoliłby organizować spotkania z dziećmi i młodzieżą. A do naszej mogilskiej parafii tygodniowo na katechezę przychodziło wtedy 9 tysięcy 600 dzieci i młodzieży. A działo się to wszystko w prastarych murach opactwa, które czekały 700 lat na młodzież. Praca duszpasterska prowadzona przez mogilskich cystersów opierała się również na pomocy ze strony osób świeckich. Tak było w przypadku pomocy duszpasterskiej w szpitalach znajdujących się na terenie Nowej Huty. W aktach krakowskiego IPN znajduje się notatka służbowa, która obrazuje ową współpracę. Dotyczy ona pielęgniarki, Teresy Krupy, która przed każdą operacją stwarzała pacjentowi możliwość do skorzystania z posługi sakramentalnej: „Z chwilą wyrażenia zgody przez chorego porozumiewała się z księdzem z Mogiły, który w niedługim czasie zjawia się, bez względu na porę dnia czy nocy, aby wyspowiadać osobę, do której był proszony”. Już w 1954 r. na temat działalności mogilskich cystersów pojawiały się „pochlebne” opinie umieszczane w notatkach informacyjnych krakowskiej bezpieki: „Placówka ta [opactwo w Mogile] przejawia aktywną działalność duszpasterską w Nowej Hucie”. W sprawozdaniach sporządzanych przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa przedstawione są ciekawe incydenty z udziałem mogilskich cystersów. Zakonnicy z początkiem lat 60. prowadzili duszpasterstwo na różnych płaszczyznach. Organizowali rekolekcje, misje i pielgrzymki. W jednym ze sprawozdań donoszono, że w roku 1964 cystersi występując po cywilnemu wynajęli trzy autokary z rzekomą wycieczką celem zwiedzenia huty Częstochowa, a tak naprawdę była to pielgrzymka na Jasną Górę. Z inicjatywy o. Jacka Stożka w 1966 r. zainaugurowało swoją działalność Duszpasterstwo Akademickie. Jego początek poprzedziła akcja prowadzona przez mogilskich cystersów, którzy podczas wizyty duszpasterskiej (tzw. kolędy) rozprowadzali wśród studentów ulotki informujące o powstającym duszpasterstwie studentów. Młodzież spotykała się w każdą niedzielę o godz. 11.00 najpierw na spotkaniu dyskusyjnym a po jego zakończeniu (o godz. 12.00) na Mszy św. w kościele pw. św. Bartłomieja Ap. Z powodu żywego zaangażowania duszpasterskiego i gospodarczego mogilskich cystersów władze podejmowały różne przedsięwzięcia, m.in. prowadzono śledztwo o zakup skradzionych taboretów, kierowano wnioski przeciw zakonnikom do Kolegium Karno-Administracyjnego oraz nakładano grzywny. W celu sparaliżowania działalności niektórych spośród zakonników opracowywane były plany operacyjnych środków, jakie należy przedsięwziąć. Inwigilacji poddano m.in. o. Jacka Stożka i o. Michała (Ryszarda) Motaka. Już na początku lat 50. przysłowiową „solą w oku” stał się dla władz komunistycznych doroczny opust mogilski: „Szczególnie obecnie w związku z budową N. Huty na tym terenie jest ta tradycyjna impreza niepożądana. W ubiegłym roku ograniczenie ram tego odpustu uzyskaliśmy, z braku innych możliwości – środkami administracyjnymi – oczywiście bez bezpośredniej ingerencji w sprawy religijne tej uroczystości”. Owe środki administracyjne, którymi posługiwały się władze polegały m.in. na braku pisemnej zgody na zorganizowanie pielgrzymki z Krakowa do mogilskiego sanktuarium. Stało się tak na przykład w roku 1951. Wówczas Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Krakowie nie wydało zgody na organizację pielgrzymki z kościoła św. Floriana do Mogiły. W takiej sytuacji mogilscy cystersi podjęli decyzję, aby coroczny odpust był celebrowany między innymi przez nowohuckie parafie. O. Jacek Stożek już w roku 1964 ustalił szczegółowy harmonogram, wedle którego Msze św. popołudniowe podczas oktawy odpustowej mieli sprawować nowohuccy kapłani wraz z parafiami: Bieńczyce, Czyżyny oraz Pleszów. Takie rozłożenie napływu wiernych na całą oktawę spowodowało ożywienie kultu Ukrzyżowanego wśród przybywających do Nowej Huty mieszkańców. W połowie lat 60. w Mogile trwały przygotowania do uroczystości 700-lecia konsekracji kościoła cystersów. Sprawa ta była przedmiotem rozmów przeprowadzonych dnia 26 sierpnia 1964 r. w Wydziale ds. Wyznań przez Leona Króla z o. Jackiem Stożkiem – przeorem klasztoru w Mogile. Ze sporządzonej przez Króla notatki wynika, że uroczystości będą miały charakter „czysto wewnętrzny kościelny” i będą trwać od 4 do 6 września. Dalej wspomina również o odpuście w dniach od 14 do 21 września, na który „przychodzi tradycyjnie dużo ludzi z sąsiednich parafii powiatu krakowskiego, [a] niektóre parafie idą w sposób zorganizowany ze sztandarami i feretronami”. Najciekawszy pozostaje ostatni dopisek: „zorganizować imprezy masowe dla młodzieży i społeczeństwa nowohuckiego celem odciągnięcia od tych uroczystości”. Powyższe fragmenty jasno pokazują, w jaki sposób działał aparat władzy w celu zmniejszenia liczebności wiernych w różnego rodzaju uroczystościach nie tylko rocznicowych, ale i tych tradycyjnych jak doroczny odpust mogilski. O dużym udziale wiernych w tradycyjnym odpuście mogilskim wspominają raporty Urzędu Bezpieczeństwa: „Ogólna obserwacja działalności Cystersów na terenie Nowej Huty wskazuje, że promowana przez nich działalność idzie w kierunku fanatyzowania tamtejszej ludności. Przybiera on na sile, a rezultat [jest] taki, że frekwencja mieszkańców w nabożeństwach niedzielnych poważnie wzrosła. Potwierdza to również udział w dorocznym odpuście, który miał większe rozmiary niż w latach ubiegłych”. Funkcjonariusze UB śledzili każdą działalność duszpasterską w Mogile. Dnia 30 kwietnia 1967 r. o godz. 16.30 odbyło się w Mogile nabożeństwo z poświęceniem prywatnych samochodów i motocykli. Informacje o tym wydarzeniu zgromadzili funkcjonariusze bezpieki. W jednej z notatek opisujących tamto wydarzenie dowiadujemy się, że w trakcie poświęcenia zakonnicy rozdawali kierowcom pamiątkowe medale. Samochodów było około 100, osób ponad 2000. W celu ustalenia danych osobowych osób biorących udział w nabożeństwie funkcjonariusze spisali numery rejestracyjne pojazdów… o. Maciej Majdak OCist „Mogilski Krzyż. Gazeta parafii św. Bartłomieja Ap.” 9(132)/2010, s. 12-13; 10(133)/2010, s. 12-13; 1(134)/2011, s. 12-13. |