Strona główna Sanktuarium Czuwania pierwszopiątkowe Historia mogilskiego pielgrzymowania
Historia mogilskiego pielgrzymowania

Posiadający wielowiekową tradycję kult Pana Jezusa Ukrzyżowanego w Mogile w ostatnim dwudziestoleciu niespodziewanie ożywił się i rozwinął. Znacznie rozszerzył się zasięg jego oddziaływania, a przez całonocne nabożeństwa pierw-szych piątków miesiąca przybrał nowy styl, nowy charakter. Nie ustaje modlitwa, nie słabnie świadectwo wiary. W roku - 1993 - zanotowano 538 pielgrzymek, przybyłych do Mogiły na całonocną adorację i modlitwy pokutne w pierwsze piątki miesiąca. Bez obawy popełnienia błędu można powiedzieć, że w ciągu roku w mogilskiej świątyni zatrzymuje się na dłuższą modlitwę i nabożeństwo ponad milion ludzi.

Przyczyn i źródeł trudno szukać wyłącznie na terenie socjologii religii, psychologii czy też w zmienionych warunkach społecznych Mogiły. Zapewne budowa Nowej Huty zmieniła krajobraz i demografię, zmieniła też warunki i charakter pracy tutejszych cystersów. Zmusiła ich do intensywnego zaangażowania się w pracę duszpasterską. Dziś obok życia duszpasterskiego - skoncentrowanego wokół ołtarza, katechezy i kancelarii parafialnej - nastąpił rozkwit życia pielgrzymkowego, skupiającego się przy Krzyżu Pana Jezusa, przy przebitym Jego Sercu i przy konfesjonale. Wielokrotnie w ciągu roku - nie tylko w oktawie Podwyższenia Krzyża św., jak bywało ongiś - tłumnie przybywają wierni spoza terenu. Świadomi grzechów, spowiadają się, modlą o przemianę serc, o wiarę dla siebie i swoich rodzin, biorą udział w całonocnym czuwaniu, połączonym z Drogą Krzyżową, procesją pokutną, Mszą św., wspólnymi modlitwami i śpiewami oraz dobrym filmem religijnym. Cierpliwie czekają w kolejkach przy konfesjonałach. Obszerna bazylika nie mieści wszystkich biorących udział w nabożeństwie, chociaż mają do dyspozycji półtora tysiąca miejsc siedzących. Reszta przysiada więc na przyniesionych przez siebie składanych krzesełkach, dostawianych ławkach w krużgankach, w zakrystii, na stopniach ołtarzy. Przeważają ludzie w sile wieku. Coraz więcej widzi się młodzieży, a nawet dzieci.

Miejscowi, w pierwszopiątkowe dni, gromadzą się na nabożeństwach we wcześniejszych godzinach popołudniowych: po pracy, po lekcjach w szkole.

W dniu 5 listopada 1993 r. na nabożeństwo zaczynające się o godz. 19.00 Drogą Krzyżową przybyły i zgłosiły się w zakrystii aż 62 grupy pielgrzymkowe. Kilkadziesiąt autokarów. Wszyscy zostali wyspowiadani do północnej Mszy św. Po ludzku mówiąc, nie dysponujemy racjami, które tłumaczyłyby to zjawisko w pełni. Nie jest ono wynikiem intensywnej, często ponad siły, działalności duszpasterskiej wspólnoty zakonnej, agitacji czy zachęty. W tym przypadku jesteśmy zdani na wiarę, a wiara mówi o przyczynach i racjach pozaludzkich, pozanaturalnych.

Klimat, swoistą duchową atmosferę miejsca, kształtowało wiele wyróżniających się w ostatnich latach zdarzeń, wśród nich niewątpliwie obecność Ojca Świętego Jana Pawła II: od początku swego biskupiego posługiwania w Krakowie często zjawiał się w Mogile przy Krzyżu. Czasem przyjeżdżał bez zapowiadania. Chciał być razem z dziećmi i młodzieżą na rozpoczęciu bądź zakończeniu roku katechetycznego, na "opłatku", nawet na sylwestrowej zabawie studentów. Zapraszał hierarchów - biskupów, kardynałów - z wszystkich kontynentów. Były to lata, kiedy liczba dzieci i młodzieży katechizowanej w 11 salach starego opactwa sięgała 9 tysięcy, a religii na dwie zmiany uczyło 13 ojców cystersów i 3 siostry józefitki. W roku 1974 na dzień 15 września zarządził pielgrzymkę pokutną wiernych Krakowa. Sam wziął w niej udział i wygłosił Słowo Boże. Pielgrzymka ta stała się początkiem tradycji.

Nie zapomniał o Mogile i Nowej Hucie w czasie swej pierwszej apostolskiej podróży do Ojczyzny. Znamienne, że właśnie w Mogile 9 czerwca 1979 r. w wygłoszonej homilii do pielgrzymów z Krakowa, Tarnowa i Kielc po raz pierwszy w nauczaniu papieskim użył wyrażenia "nowa ewangelizacja". "Otrzymaliśmy znak, że na progu nowego tysiąclecia w te nowe nadchodzące czasy i nowe warunki wchodzi na nowo Ewangelia. Że rozpoczęła się nowa ewangelizacja, jak gdyby druga, a przecież ta sama co pierwsza... Dziękujemy dzisiaj przy Krzyżu mogilskim, a zarazem przy Krzyżu nowohuckim za tamten nowy początek ewangelizacji, który tutaj się dokonał, i prosimy wszyscy, ażeby był tak samo owocny - owszem, jeszcze bardziej owocny niż pierwszy". Ojciec Święty myślą wracał do krwawych wydarzeń w Nowej Hucie w dniu 27 kwietnia 1960 r. Wtedy to z placu wyznaczonego pod budowę kościoła usiłowano usunąć wkopany tam drewniany krzyż. W planach władz Nowa Huta miała być wzorcowym miastem komunistycznym, bez kościoła, bez Boga. Przez trzy dni kobiety, dzieci i hutnicy walczyli bohatersko w obronie tego krzyża. Z determinacją walczyli ze zmasowanymi, specjalnymi oddziałami MO i ORMO, sprowadzonymi z Radomia, Kielc i Katowic. Zginęła nieznana do dziś liczba osób. Krzyż został obroniony i stoi na swoim miejscu do dziś dnia. Przez długie lata przyjeżdżali ludzie z daleka, by oglądać ten obroniony krzyż i pomodlić się przed nim. Po drodze wstępowali do Mogiły, przed drugi Krzyż - od wieków słynący łaskami.

Ducha pątniczego, skupiającego się przy Panu Jezusie mogilskim, podtrzymywały i ożywiały organizowane od 1972 r. (16 lipca - w 750-lecie istnienia opactwa) piesze, coroczne, kilkusetosobowe pielgrzymki nowohuckie z Mogiły do Częstochowy. Pielgrzymki te budziły w pierwszych latach zdziwienie i zainteresowanie, m.in. dlatego, że trwały aż 11 dni - w obie strony na piechotę. Ich trasa wiodła przez miejscowości: Lelów, Świętą Annę i Gidle. W ostatnim odcinku drogi pielgrzymi wchodzili więc na szosę warszawską do Częstochowy. Mieszkańcy wsi i osiedli, w których zatrzymywali się dla odpoczynku i na noclegi, byli zapraszani do "odwiedzenia" Nowej Huty. Chętnie korzystali z tych zaproszeń i przyjeżdżali, i nadal przyjeżdżają. Pobyt ułatwia im rozbudowane w latach 70. zaplecze socjalne, możliwość noclegu na miejscu.

Istotnym głównym wydarzeniem, które zapoczątkowało masowe, pierwszopiątkowe spotkania modlitewne, była 60. rocznica objawień Matki Bożej w Fatimie. W roku 1977 na zakończenie uroczystości odpustowych, związanych ze świętem Podwyższenia Krzyża Świętego, obchodzonym w liturgii 14 września, zaproszono wiernych na nocne czuwanie u stóp Cierpiącego Chrystusa w pierwsze piątki. Miało ono być niejako kontynuacją nocnego czuwania odpustowego. I chociaż tych comiesięcznych czuwań w noc z piątku na sobotę nie rozgłaszano, to w ciągu następnych lat przybywało coraz więcej pielgrzymów. Okazało się, że pielgrzymki te były wyjściem naprzeciw ogromnemu społecznemu zapotrzebowaniu na wspólną modlitwę.

Bazylika mogilska przypomina wieczernik czasów apostolskich. Duch Święty odnawia i napełnia ludzi, jak uczynił to wobec Apostołów trwających na wspólnej modlitwie. Jest to nadzwyczajne miejsce łaski, miejsce spotkania Boga z człowiekiem. Opatrzność Boża przez "znaki czasu" powierzyła cystersom nowe zadania. Obok parafialnych - dodatkowe zadania wynikające z posługi pielgrzymom. Tym samym mogą oni widzieć i doświadczać uszczęśliwiającej obecności i działania Boga.

O świcie kończy się adoracja. Pątnicy wracają do domów. Przybędą znów za miesiąc. W bazylice rozlega się głos zakonnych pacierzy: Godzina czytań, Jutrznia. Zaczyna się powszedni rytm dnia. Inny jednak od wczorajszego. Bogatszy o dary Jezusowego Krzyża z minionej nocy.

o. Iwo Kołodziejczyk OCist

Źródło: "Niedziela. Tygodnik katolicki" 12 A, 20 III 1994 r., s. 10.