Mówię do całej Polski! (Odpust 2010) |
Odczytując dzisiaj słowa Sługi Bożego, którego nazywaliśmy Piotrem naszych czasów, sięgamy do korzeni mogilskiego sanktuarium. Zmienia się świat. Zmieniają się systemy społeczne i polityczne, mniej lub bardziej życzliwe dla krzyża. Kolejne pokolenia przemierzają naszą ziemię i odchodzą w wieczność. A krzyż Chrystusa, bezbronny jak Ten, który na nim wisiał, trwa niewzruszony i tak będzie aż do końca świata! Mówię to tu w Nowej Hucie do całej Polski: Pokolenia odchodzą, a Krzyż trwa i przetrwa do końca świata.
|
Homilia J. Em. Ks. Kard. Stanisława Dziwisza, metropolity krakowskiego, wygłoszona podczas głównej Mszy św. odpustowej (19 IX 2010 r.) |
Czytania mszalne: Lb 21, 4b-9; Flp 2, 6-11; J 3,13-17 Drodzy Ojcowie i Bracia Cystersi, drodzy Pielgrzymi przybyli do Sanktuarium Ukrzyżowanego Chrystusa, Bracia i Siostry! 1. Przechodząc obok przejmującego wizerunku Ukrzyżowanego Chrystusa, towarzyszącego tutaj ludowi Bożemu od niemal siedmiu wieków, zatrzymujemy się, bo obok takiego wizerunku nie można przejść obojętnie. Zatrzymujemy się, więc i pytamy z niedowierzaniem: co skłoniło Wiszącego na krzyżu do przyjęcia tak upokarzającej i okrutnej śmierci? W czym zawinił? Za co został skazany? Dlaczego nikt nie stanął w Jego obronie? Stajemy przed wielką, niepojętą ludzkim rozumem tajemnicą. Pierwszego wyjaśnienia i pierwszej odpowiedzi udziela nam dzisiaj św. Paweł Apostoł. Mówi on: „Chrystus Jezus, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby być na równi z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w tym, co zewnętrzne, uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej" (Flp 2, 6-8). A więc wiszący na krzyżu Syn Boży przyjął dobrowolnie tę okrutną śmierć. Będąc Bogiem, stał się człowiekiem. Stał się jednym z nas, utożsamiając się z niełatwym losem człowieka, który przez grzech pierworodny oddalił się od Boga - od źródeł swojego życia. Syn Boży zstąpił z wyżyn nieba, stał się sługą ludzkich, najtrudniejszych spraw. Przyjął na siebie nasze słabości i grzechy, nasze cierpienia i naszą śmierć. Wypełniając wolę swego Ojca, swoją odkupieńczą śmiercią i zmartwychwstaniem odniósł zwycięstwo nad mrocznymi mocami zła i otworzył nam drogę do pełni życia, które nigdy nie będzie miało końca. |
Więcej…
|
Homilia J. E. Ks. Bp. Bronisława Bernackiego, biskupa odesko-symferopolskiego, wygłoszona podczas sumy odpustowej (20 IX 2009 r.) |
(tekst nieautoryzowany, opracowanie: o. Krzysztof Jankosz OCist) Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Czcigodni: ojcze Opacie, bracia kapłani, siostry. Kochany Ludu Boży! Stojąc po raz pierwszy w życiu tutaj w waszym Sanktuarium z drżeniem proszę Ducha Świętego, by oświecił mnie, gdy będę przemawiał do was, którzy przybyliście z bliska i z daleka, aby uczcić krzyż naszego Zbawiciela Jezusa Chrystusa.
Słyszeliśmy już z ust Waszego Arcypasterza, księdza Kardynała, który wspomniał, jak przybywał tutaj Ojciec Święty Jan Paweł II. Potem było tu wielu biskupów, kardynałów, a teraz przypadło i mnie sprawować tu Eucharystię: mnie – biskupowi, jak usłyszeliście, z Ukrainy, z wybrzeża Morza Czarnego, z tej nowopowstałej diecezji odessko-symferopolskiej, którą ustanowił Ojciec Święty Jan Paweł II i tam naznaczył mnie pierwszym biskupem. Przez ponad 80 lat ateizacji, komunizmu Kościół był tam niszczony – ludzie zapomnieli, co to Kościół, kto to ksiądz katolicki, co to wiara katolicka: tam nic nie było ponad 80 lat. Tam nie było żadnego krzyża, nie było żadnej kapliczki: wyrwano ludziom nie tylko tożsamość, ale i wiarę. Dzisiaj już ponad osiem lat, gdy Kościół znowu odradza się dzięki odważnym kapłanom i siostrom zakonnym z Polski, którzy tam pracują. |
Więcej…
|
Homilia J. Em. Ks. Kard. Stanisława Dziwisza, metropolity krakowskiego, wygłoszona podczas sumy odpustowej (14 IX 2008 r.) |
(tekst nieautoryzowany) Czcigodny Ojcze Opacie, drodzy bracia kapłani, drogie siostry zakonne, drodzy pielgrzymi, wędrujący do ukrzyżowanego Chrystusa w Mogile. Pozwólcie, że moje dzisiejsze słowo przyjmie trochę inny ton, rozmowy z mogilskim ukrzyżowanym Chrystusem. Przychodząc bowiem do niego nie mogę rozmyślać i mówić teoretycznie o cierpieniu, o krzyżu i o śmierci. On Ukrzyżowany Jezus przemawia do naszego umysłu i wyobraźni, a jeszcze głębiej przemawia do naszego serca i czeka na odpowiedź serca, czeka na odpowiedź tego co w nas najgłębsze, najbardziej osobiste, bo na miłość można odpowiedzieć tylko miłością. Każda inna odpowiedź nie będzie pełna.
Ukrzyżowany Panie, co może wyjaśnia nam dzisiaj tajemnice Twego krzyża. Twój wielki uczeń apostoł Paweł tak pisze o Tobie, o Twojej pokorze: "Istniejąc w postaci Bożej nie skorzystał ze sposobności, aby być na równi z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w tym co zewnętrzne uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci - i to śmierci krzyżowej". Twoje posłuszeństwo z woli Ojca sprawiło, że stałeś się jednym z nas, utożsamiłeś się z naszym losem i z tym co w tym losie najtrudniejsze, przyjąłeś na siebie nasze słabości, pech, cierpienia, niedole i naszą śmierć. To wszystko wziąłeś ze sobą na krzyż i to wszystko radykalnie odmieniłeś, mocą swojej odkupieńczej śmierci, i chwalebnym zmartwychwstaniem. Twoje zwycięstwo nad śmiercią było największym zwycięstwem Boga i człowieka, było największym zwycięstwem Boga w człowieku.
|
Więcej…
|
Homilia J. Em. Ks. Kard. Mariana Jaworskiego, metropolity lwowskiego, podczas sumy odpustowej (17 X 2006 r.) |
(fragmenty, tekst nieautoryzowany)
Kto chce pójść za Mną, niech weźmie swój krzyż i niech mnie naśladuje - tymi słowami wypowiedzianymi do apostołów Pan Jezus "nie kupuje" dla siebie ludzi, obiecując im wygodne życie, sukcesy, bogactwo, karierę. Każdy, kto chce iść za Jezusem, dla którego ideałem życia jest wcielony Syn Boży, wezwany jest do dźwigania swego krzyża, tzn. tych wszystkich doświadczeń, wyrzeczeń, cierpień aż po śmierć naśladując Jezusa, który był posłuszny aż do śmierci. To wymaganie Jezusa może zrażać ludzi i faktycznie zraża tych, którzy razem z Nim nie chcą dzielić swego krzyża. Można dobierać różne argumenty i mówić, że się nie wierzy, ale u podstaw leży jedno: Nie chcę przyjąć krzyża razem z Jezusem. Tak było, moi drodzy, od samego początku. Kiedy Pan Jezus mówił do apostołów o swoim cierpieniu, które ma nań przyjść i o krzyżu, Piotr wystąpił przeciwko Jezusowi: Nigdy to na Ciebie nie przyjdzie; jak mówi ewangelista Marek: Zaczął upominać Jezusa. On lepiej wie. I Pan Jezus musiał go bardzo surowo skarcić. Moi drodzy, nazwał go szatanem, tym, który nie rozumie tego, co jest Boże. |
Więcej…
|
Homilia J. E. Ks. Bp. Andrzeja Dzięgi, ordynariusza sandomierskiego, wygłoszonej podczas sumy odpustowej (18 IX 2005 r.) |
(fragmenty, tekst nieautoryzowany) „Kto krzyż odgadnie, ten nie upadnie”. Człowiek boi się tajemnicy, jako istota rozumna i szuka racjonalnego wyjaśnienia świata. Czasami gdy coś nie mieści się w obszarze jego racjonalizmu odrzuca jako nieprawdziwe. Szuka tylko takich sytuacji, które są dla niego jasne, bo wytłumaczalne i zrozumiałe, bo on uważa, że wszystko wie, wszystko rozumie i wszystko może przewidzieć. Ale człowiek nie uniknie tajemnicy krzyża, bo nadejdzie taki moment, że zada sobie pytanie o sens własnego życia, o jego cel. Musi wówczas wkroczyć na obszar przylegający do tajemnicy życia, ogarnięty lękiem o siebie. Bo tylko człowiek, który z wiarą ma odwagę szukać tej tajemnicy i stanąć przed nią nie musi się jej obawiać. „Tylko człowiek wiary stojąc przed tajemnicą może z całym spokojem, z zastosowaniem pełnych logicznych zasad rozumowania przywołując mądrość pokoleń, przywołując prawdę może się w tę tajemnicę zagłębić, i może nawet ze sobą w tę tajemnicę wprowadzać innych, trzymając ich za dłoń i umacniając ich swoim świadectwem”.
|
Więcej…
|
|
|